Brandon Sanderson nie zawodzi! Kontynuacja Z mgły zrodzonego w nowym wydaniu zachwyca nie tylko piękną szatą graficzną, ale także świetnie zaplanowaną i dopracowaną w najmniejszych szczegółach historią. Czy mogliśmy spodziewać się czegoś innego po tym autorze? Nie bez powodu wszystkie jego książki cieszą się zainteresowaniem wśród różnych grup wiekowych i urzekają zarówno młodych, jak i tych trochę starszych. Dzięki zadziwiającym zdolnościom Sandersonprzenosi czytelnika do innego świata i pozwala mu stać się częścią wielkiej przygody.
Po wydarzeniach sprzed roku zarówno Luthadel, jak i całe Ostatnie Imperium musieli na nowo zbudować swoją codzienność. Kraina nareszcie została wyzwolona spod niszczycielskiego wpływu tyrana. A dokonał tego nikt inny jak Vin, Zrodzona z Mgły wychowana na ulicy wśród złodziei i uratowana przez Kelsiera, Ocalałego z Hatsin, który był uważany za najzdolniejszego i najsilniejszego Allomantę swoich czasów.
Tymczasem władzę w Luthadel przejął młody arystokrata, lord Elend Venture, który jako jedyny spośród przedstawicieli wyższych sfer nie uciekł podczas buntu skaa. Mężczyzna staje przed zadaniem stworzenia nowego prawa, według którego wszyscy będą traktowani z należytym szacunkiem – tak, jak życzył sobie tego Ocalały. Jednak czy rządy Elenda przetrwają w obliczu ataku wrogiej armii, prowadzonej przez jego własnego ojca?
Życie miasta napędzają gry polityczne i walka o jak największe wpływy. Vin znajduje się gdzieś obok tego. Dziewczyny nigdy zbytnio nie interesowała polityka sama w sobie, poza tym ufa Elendowi i jego wyborom. Teraz, w czasach względnego pokoju, jej najważniejszym zadaniem jest ochrona jej króla, a zarazem ukochanego. No i jest jeszcze Obserwator – Allomanta, który od pewnego czasu podąża za nią podczas jej nocnych skoków po mieście, ale nie jest skrytobójcą. Nie interesuje go król Venture, a sama Vin.
W kontynuacji Z mgły zrodzonego nadal największą rolę odgrywają bohaterowie jako grupa. Co prawda Vin jest jednostką wybitną i wybija się spośród innych (to z jej perspektywy prowadzona jest większość narracji, chociaż Sanderson udziela też głosu innym bohaterom istotnym dla rozwoju akcji), podobnie Elend, mimo to powieść nadal jest pełna kompleksowych postaci, których nie sposób pominąć. Jedną z ciekawszych jest Terrisanin Sazed. Wcześniej jego zadaniem było towarzyszenie Vin na balach, był uczonym w grupie Kella i zawsze służył pomocną radą. Teraz wyruszył na południe, by spełniać swoje obowiązki Opiekuna, nauczać skaa rolnictwa i proponować im religie. Kiedy tylko pojawia się okazja, by powrócić do badania wyznań i legend z czasów sprzed Ostatniego Imperatora, Sazed bez wahania powraca do swoich nawyków z nadzieją, że zdobędzie pretekst, by powrócić do Luthadel i spotkać się ze swoimi przyjaciółmi.
Bardzo istotną częścią powieści nadal jest odnaleziony przez Vin podczas zamachu w Kredik Shaw dziennik Alendiego. Tym razem więcej uwagi skupia się na odnalezionym przez Sazeda testamencie Kwaana, uczonego, który jako pierwszy uznał Alendiego za Bohatera Wieków. Wiąże się to z dziwnymi zjawiskami, które zaczęły występować w Ostatnim Imperium. Mgły przestały być domeną nocy – pojawiają się także za dnia i zabijają skaa – natomiast kolossy stały się bardzo niespokojne i opuściły swoje tereny, by siać zniszczenie w okolicznych wioskach. Czy to możliwe, że wraz ze śmiercią Ostatniego Imperatora powraca Głębia, nieznana siła niosąca śmierć i zagładę?
A czym jest tytułowa Studnia wstąpienia? Cóż, kolejną zagadką. Studnia wstąpienia to legendarne miejsce, z którego Bohater Wieków ma zaczerpnąć mocy, by ją uwolnić. Tysiąc lat temu miał zrobić to Alendi, jednak przeszkodził mu Rashek, który zatrzymał moc dla siebie i został Ostatnim Imperatorem.
Książka trzyma poziom pierwszej części, chociaż sama w sobie jest całkowicie inna. Zmieniamy scenerię: z przemykania się po ciemnych uliczkach z szajką buntowników na wyżyny, do pałacu króla, gdzie niegdysiejsi złodzieje i intryganci pomagają młodemu władcy w zarządzaniu miastem. Mimo to powieść nie traci klimatu i nadal można w niej znaleźć dużą dawkę Allomancji i Feruchemii, szybkie zwroty akcji oraz potyczki Allomantów, w tym Zrodzonych z Mgły.
Bądźcie pewni, że u Sandersona nie ma miejsca na nudę. Cała powieść jest bardzo kompleksowa i wielowątkowa. Czytelnik musi ze skupieniem śledzić wydarzenia, by przypadkiem nie pominąć ważnego elementu. Autor angażuje nas w swego rodzaju grę i skłania do zastanawiania się nad aspektami, które zgłębiają także bohaterowie. Podczas lektury można śmiało puścić wodze fantazji i spekulować nad rozwojem zdarzeń: razem z Vin szukać szpiega lub pomagać Elendowi w obmyślaniu strategii wybrnięcia z trudnej sytuacji politycznej. Nawet coś pozornie błahego może okazać się niebywale ważne, dlatego zwracanie uwagi na szczegóły jest niezwykle istotne.
Co także interesujące, Sanderson orginalnie całkowicie inaczej zakończył tę powieść. Zastosował inne rozwiązania i poprowadził wątki w innych kierunkach, niż było nam dane przeczytać w finalnej wersji. Jednak dla spragnionych dodatkowych materiałów, dotyczących samej książki czy po prostu ciekawskich, nie jest to nic straconego – alternatywne zakończenie jest dostępne na stronie autorawraz z jego wyjaśnieniami, dlaczego zostało ono zmienione. By się z nim zapoznać, wystarczy znać język angielski.
Studnia wstąpienia to fantastyka w najlepszym wydaniu. Powrót do świata przedstawionego, nawet po dłuższym czasie, jest bardzo naturalny, powieść szybko wciąga i angażuje. Nie można się od niej oderwać i przestać o niej myśleć. To zdecydowanie jedna z najlepszych fantastycznych serii dla młodzieży na rynku wydawniczym i polecam ją absolutnie każdemu.
Recenzja napisana dla portalu Gildia.pl
Autora nie znam, ale okładka książki podbiła moje serce. Pasowałoby jednak sięgnąć po wcześniejsze powieści Sandersona, aby zabrać się za Studnię w odpowiedniej kolejności. I chyba znajdę dla nich kiedyś czas.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Mój ukochany Sanderson!! Również niedawno skończyłam czytać drugi tom "Ostatniego imperium" i byłam zachwycona :D Teraz czas na trzecią część!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
houseofreaders.blogspot.com
Ja już przeczytałam trzecią i jestem równie zachwycona :3 Ale i tak pierwszy tom jest moim ulubionym :)
Usuń