Autor: Platte F. Clark
Tytuł oryginału: Bad Unicorn
Wydawnictwo: CzyTam
Data wydania: 25.02.2015
Liczba stron: 428
Osoby naruszające prawa autorskie będą nie tylko ukarane z całą surowością prawa, ale też przywiązane do Drzewa Niedoli i lizane przez ogniste kocięta.
Ta książka to wszystko, czego potrzebujecie w życiu. I musicie mi uwierzyć na słowo. Bo kiedy ma się w rękach tak nasyconą magią powieść, to nie można zrobić nic innego, jak przeczytać ją i wielbić przez całe życie. Jesteście ciekawi dlaczego?
Główny bohater – Maks Spencer jest jedyną osobą mogącą odczytać najbardziej magiczną księgę jaką kiedykolwiek napisano, czyli „Kodeks nieskończonej poznawalności”. Ale poza ryzykiem obcowania z magią, na Maksa czyha też inne niebezpieczeństwo: jednorożec o imieniu Księżniczka. Nie jest ona typowym jednorożcem w jakiego wierzą ziemskie dzieci – wie, że róg jakim została obdarzona przez Naturę nie służy wyłącznie do ozdoby… Księżniczka, w zamian za obietnicę niesamowitej mięsnej uczty, ma za zadanie dostarczyć księgę do złego czarownika i jego tajemniczego mistrza. Maks musi zdobyć się na odwagę, aby uratować siebie, swoich przyjaciół i… tu niespodzianka: całą ludzkość!
W powieści przenikają się wymiary i czasy. Raz jesteśmy w Techrusie Teraźniejszym, a raz w Przyszłym. Ale tak to już bywa, bo to Kodeks nieskończonej poznawalności decyduje gdzie znajdzie się jego właściciel. Wszystkie wymiary łączy magia, chociaż we wspomnianym przeze mnie Techrusie potrzebuje ona jakiegoś wzmacniacza.
Akcja powieści kręci się wokół Kodeksu nieskończonej poznawalności. Księga znalazła się w posiadaniu Maxa Spencera, chłopiec sam nie wie jak. Natomiast Księżniczka chce go odnaleźć i dostarczyć do obecnego Regenta Wieży Maga. Kodeks jest tak istotny, ponieważ zawiera 15 zaklęć pierwotnych, a jego posiadanie wiąże się z dostępem do silnej magii, która może wszystko. Jakąś część tej magicznej księgi możemy poznać, ponieważ jej fragmenty umieszczone są w powieści. Jednak podczas lektury zalecam szczególną ostrożność, bo można zostać porażonym prądem, zamrożonym, rozerwanym na strzępy itp. Takie atrakcje zgotował dla nas autor, kto by pomyślał!
Główny bohater, Max Spencer, przechodzi swojego rodzaju metamorfozę. Poznajemy go jako bardzo nieśmiałego chłopca, któremu brak pewności siebie. Ma jednego przyjaciela - Dirka, i to z nim spędza dużą ilość swojego czasu. Oczywiście poświęca się też lekturze tajemniczej księgi, która nie pozwala się dotknąć nikomu oprócz Maxa - dosłownie razi delikwentów prądem. Chłopiec jest też jedynym człowiekiem, który potrafi odczytać ten tajemniczy wolumin - inni widzą zapisy w nieznanym języku. W wyniku wydarzeń jakie zgotowuje dla naszego bohatera Kodeks, Max musi odnaleźć odwagę, by sprostać oczekiwaniom swoich przyjaciół. Jest szlachetny i nie chce nikogo zawiesć, ale tez nie jest pewien czy da sobie radę. Jednak można powiedzieć, że magia Kodeksu pomoże mu uporać się ze swoimi słabościami.
Spotykamy się także z wieloma dziwnymi stworzeniami. Mamy krwiożerczego jednorożca o mylącym imieniu Księżniczka, małe i strachliwe frobbity, płonące kociaki, gadający nóż i gadające maszyny, mechaniczne pająki i wiele innych. Do tego żyją czarodzieje i magowie, którzy różnią się między sobą i pod żadnym pozorem nie wolno ich mylić.
Zły jednorożec to prawdziwa mieszanka. Porusza dużo poważnych tematów, sytuacje w jakie uwikłani zostają bohaterowie nie są zbyt wesołe. Jednak humor jaki znajdujemy prawie na każdej stronie jest jedyny w swoim rodzaju. Momentami śmiałam się do rozpuku, co wywoływało dziwne spojrzenia ludzi dookoła mnie, kiedy jechałam busem. Także bawiłam się przy tej książce naprawdę przednio. Do tego nemezis głównego bohatera jest... jednorożec! No dajcie spokój już samo to jest zabawne. Styl autora jest zajmująy i nietuznkowy. Nie można się nudzć nawet przez stronę!
I ta na zakończenie coś pozytywnego: Zły jednorożec to pierwsza powieść w trylogii. Pozostałe dwie to Puchaty smok i Miły ogr, i ukażą się już wkrótce. Już nie mogę się doczekać. A tymczasem polecam pierwszy tom dosłownie wszystkim. Nie ważne ile masz lat, to jest książka dla ciebie, zaufaj mi :)
Główny bohater – Maks Spencer jest jedyną osobą mogącą odczytać najbardziej magiczną księgę jaką kiedykolwiek napisano, czyli „Kodeks nieskończonej poznawalności”. Ale poza ryzykiem obcowania z magią, na Maksa czyha też inne niebezpieczeństwo: jednorożec o imieniu Księżniczka. Nie jest ona typowym jednorożcem w jakiego wierzą ziemskie dzieci – wie, że róg jakim została obdarzona przez Naturę nie służy wyłącznie do ozdoby… Księżniczka, w zamian za obietnicę niesamowitej mięsnej uczty, ma za zadanie dostarczyć księgę do złego czarownika i jego tajemniczego mistrza. Maks musi zdobyć się na odwagę, aby uratować siebie, swoich przyjaciół i… tu niespodzianka: całą ludzkość!
W powieści przenikają się wymiary i czasy. Raz jesteśmy w Techrusie Teraźniejszym, a raz w Przyszłym. Ale tak to już bywa, bo to Kodeks nieskończonej poznawalności decyduje gdzie znajdzie się jego właściciel. Wszystkie wymiary łączy magia, chociaż we wspomnianym przeze mnie Techrusie potrzebuje ona jakiegoś wzmacniacza.
Akcja powieści kręci się wokół Kodeksu nieskończonej poznawalności. Księga znalazła się w posiadaniu Maxa Spencera, chłopiec sam nie wie jak. Natomiast Księżniczka chce go odnaleźć i dostarczyć do obecnego Regenta Wieży Maga. Kodeks jest tak istotny, ponieważ zawiera 15 zaklęć pierwotnych, a jego posiadanie wiąże się z dostępem do silnej magii, która może wszystko. Jakąś część tej magicznej księgi możemy poznać, ponieważ jej fragmenty umieszczone są w powieści. Jednak podczas lektury zalecam szczególną ostrożność, bo można zostać porażonym prądem, zamrożonym, rozerwanym na strzępy itp. Takie atrakcje zgotował dla nas autor, kto by pomyślał!
Główny bohater, Max Spencer, przechodzi swojego rodzaju metamorfozę. Poznajemy go jako bardzo nieśmiałego chłopca, któremu brak pewności siebie. Ma jednego przyjaciela - Dirka, i to z nim spędza dużą ilość swojego czasu. Oczywiście poświęca się też lekturze tajemniczej księgi, która nie pozwala się dotknąć nikomu oprócz Maxa - dosłownie razi delikwentów prądem. Chłopiec jest też jedynym człowiekiem, który potrafi odczytać ten tajemniczy wolumin - inni widzą zapisy w nieznanym języku. W wyniku wydarzeń jakie zgotowuje dla naszego bohatera Kodeks, Max musi odnaleźć odwagę, by sprostać oczekiwaniom swoich przyjaciół. Jest szlachetny i nie chce nikogo zawiesć, ale tez nie jest pewien czy da sobie radę. Jednak można powiedzieć, że magia Kodeksu pomoże mu uporać się ze swoimi słabościami.
Spotykamy się także z wieloma dziwnymi stworzeniami. Mamy krwiożerczego jednorożca o mylącym imieniu Księżniczka, małe i strachliwe frobbity, płonące kociaki, gadający nóż i gadające maszyny, mechaniczne pająki i wiele innych. Do tego żyją czarodzieje i magowie, którzy różnią się między sobą i pod żadnym pozorem nie wolno ich mylić.
Jeśli ty i grakon wybieracie się na piknik, a zapomniałaś spakować jedzenia, to nie grakon wróci głodny.
Zły jednorożec to prawdziwa mieszanka. Porusza dużo poważnych tematów, sytuacje w jakie uwikłani zostają bohaterowie nie są zbyt wesołe. Jednak humor jaki znajdujemy prawie na każdej stronie jest jedyny w swoim rodzaju. Momentami śmiałam się do rozpuku, co wywoływało dziwne spojrzenia ludzi dookoła mnie, kiedy jechałam busem. Także bawiłam się przy tej książce naprawdę przednio. Do tego nemezis głównego bohatera jest... jednorożec! No dajcie spokój już samo to jest zabawne. Styl autora jest zajmująy i nietuznkowy. Nie można się nudzć nawet przez stronę!
I ta na zakończenie coś pozytywnego: Zły jednorożec to pierwsza powieść w trylogii. Pozostałe dwie to Puchaty smok i Miły ogr, i ukażą się już wkrótce. Już nie mogę się doczekać. A tymczasem polecam pierwszy tom dosłownie wszystkim. Nie ważne ile masz lat, to jest książka dla ciebie, zaufaj mi :)
Ocena: 9/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu CzyTam :)
Hahahha, okładka cudowna, mam nadzieję, że uda mi się przeczytać tę książkę! :)
OdpowiedzUsuńBrzmi kusząco
OdpowiedzUsuńO! Pierwszy raz widzę tę książkę, ale bardzo mnie zachęciłaś:)
OdpowiedzUsuńHahah, jak popatrzyłam na okładkę, to automatycznie zrobiłam minę typu 'omg, co to jest" haha :D Ale po przeczytaniu recenzji nawet mnie zaciekawiła, tym bardziej, że ją tak zachwalasz ;)
OdpowiedzUsuńGaleria Książek - zapraszam :)
Dodam jeszcze, że nominowałam cię do tagu '7 głównych grzechów książkoholika'. Pozdrawiam ;)
UsuńPierwsze słyszę o tej książce, ale zapowiada się naprawdę ciekawie.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja.
Nigdy nie słyszałam o tej książce. Jej okładka jest bardzo interesująca, ale swoją fabułą niestety mnie nie przyciągnęła. Nie przepadam za takimi książkami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
napewno sięgnę po tą pozycję.
OdpowiedzUsuńfantastyka to coś dla mnie! :)