Ariana | Blogger | X X X X

9.07.2016

Kiedy odszedłeś - Jojo Moyes



Autor: Jojo Moyes
Tytuł: Kiedy odszedłeś
Tytuł oryginału: After you
Wydawnictwo: Między słowami
Data wydania: 06.06.2016
Liczba stron: 496

Nie myśl o mnie za często…
Po prostu żyj dobrze.
Po prostu żyj.
Will

Tyle że Lou nie ma pojęcia, jak to zrobić. I trudno jej się dziwić.

A jednak Kiedy odszedłeś to nie tylko historia o podnoszeniu się po utraconej miłości, lecz także inspirująca opowieść o nowych początkach. Pamiętając o obietnicy złożonej ukochanemu, Lou stara się znajdować nowe powody, dla których warto czekać na każdy kolejny dzień. (lubimyczytac.pl)

Chyba nie ma osoby, która nie słyszała o Zanim się pojawiłeś, bez względu na to czy mówimy o książce, czy o filmie. W ostatnich miesiącach zarówno jedno jak i drugie było praktycznie bez przerwy na językach. Nic więc dziwnego, że idąc za trafem wydawnictwo Między Słowami zdecydowało się wprowadzić na nasz rynek kontynuację powieści opowiadającej o losach Lou i Willa, na którą czekało tak wielu fanów pierwszej części.

Akcja książki rozpoczyna się dłuższy czas po odejściu Willa. Louisa zdążyła wrócić ze swojej szalonej podróży po Europie i zamieszkała w Londynie. Nawet nie rozważała powrotu do domu, ponieważ jej rodzice nadal nie mogą jej wybaczyć jej pobytu w Szwajcarii w ośrodku, gdzie Will postanowił zakończyć swoje życie. Więc Lou stara się ułożyć sobie życie całkiem sama, znajduje prace w barze na lotnisku i wpada w monotonie dnia codziennego. I pewnie nic by się nie zmieniło, gdyby pewnego wieczoru do drzwi jej mieszkania nie zapukała tajemnicza nastolatka.

Lou bardzo zmienił epizod z udziałem Willa. No cóż, przynajmniej zanim nie powróciła do prowadzenia nudnego i mało spontanicznego życia. Kobieta zmęczona podróżami i mieszkaniem poza granicami swojego kraju zdecydowała się zniżyć swoje ambicje i wrócić do starych przyzwyczajeń. Mało interesująca praca i monotonne dnie spędzane pośród pustych ścian małego mieszkania stały się dla Louisy prawdziwą zmorą i jednocześnie podstawą do długich rozmyślań na temat jej życia. Bohaterka nadal tęskni za Willem, długimi rozmowami na każdy temat i po prostu obecnością drugiej osoby, na którą można liczyć. Obiecała mężczyźnie, że będzie czerpać z życia ile się da i gdzieś między jedną przeprowadzką, a drugą całkowicie straciła ten cel z oczu. Ale nie zapominajmy, że mówimy o Lou, kobiecie, która wręcz przyciąga niespodzianki, a los nie pozwoli jej zbyt długo się dołować.

Kiedy odszedłeś to według mnie powieść, która normalizuje istnie bajkowe Zanim się pojawiłeś. Główna bohaterka musi zmierzyć się z problemami codziennego życia, zarabiania na utrzymanie, trudnymi kontaktami z rodziną i życiem emocjonalnym na poziomie pantofelka. Tak, Louisa jest samotną kobietą, która ma swoje potrzeby. W tej powieści nie ma już miejsca na wyidealizowany związek bez przyszłości, na scenę wkracza szara rzeczywistość, która w wykonaniu Louisy zyskuje z czasem coraz więcej kolorów.

Jedyne, co irytuje mnie w tej książce, to sposób jej promowania jako inspirującej historii o pogodzeniu się z odejściem ukochanej osoby. Bzdura. Kiedy odszedłeś tylko zahacza o ten temat, autorka wykorzystuje go jako zgrabną bazę do całkiem innej opowieści, która skupia się w dziewięćdziesięciu ośmiu procentach na Lou i jej zakręconym życiu, a jedynie w pozostałych dwóch na Willu i wielkiej stracie jaką jest jego śmierć. Przynajmniej ja odebrałam to w ten, a nie inny sposób. Kiedy odszedłeś mogłoby spokojnie egzystować jako powieść niezależna i może wtedy ludzie przestaliby się w niej doszukiwać drugiego dna. Ta książka to dobrze napisana obyczajówka pełna dobrego humoru i sytuacji, które tylko dla Louisy mogłyby wydać się dramatyczne.

Mimo, że książka zbiera raczej średnie opinie, to i tak ją Wam polecam. Ja bawiłam się przy niej naprawdę świetnie i dosłownie przez nią przefrunęłam. Jojo Moyes raczy czytelnika świetnie napisaną powieścią o życiu, które cały czas potrafi zaskoczyć i to w najmniej spodziewanym momencie. Zanim odszedłeś to historia inna niż ta przedstawiona w Zanim się pojawiłeś, co nie znaczy, że nie jest wciągająca i urzekająca. Jeżeli polubiliście Lou i jej zwariowaną rodzinę, przeczytajcie koniecznie!

2 komentarze:

  1. Zabieram ją z sobą nad morze, na wakacyjny wypoczynek ;) Chyba się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie jest na mojej liście książek które muszę przeczytać

    OdpowiedzUsuń

Skoro już do mnie trafiłeś, Drogi Czytelniku, proszę zostaw po sobie ślad. Powiedz, czy Ci się podobało to co napisałam, czy też nie. Ja naprawdę nie gryzę :)
Uwierz, że każdy komentarz to dla mnie powód do uśmiechu i motywacja do dalszego pisania!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...