Ariana | Blogger | X X X X

5.11.2014

Czas Żniw - Samanta Shannon



Nadzieja to jedyna rzecz, która może jeszcze wszystkich nas ocalić.

Sajon-Londyn. Tutaj żaden jasnowidz nie może czuć się bezpiecznie. Także Paige Mahoney, która według klasyfikacji Jaxona Halla jest skoczkiem, a konkretnie śniącym wędrowcem, czyli jednym z najrzadszych rodzajów jasnowidzów. Dlatego jest ulubienicą swojego mim-lorda, w syndykacie, do którego należy. Owy fakt ukrywa przed ojcem mieszkającym poza SajLo, ale dziewczyna stara się w miarę często go odwiedzać. Podczas powrotu do rodzinnego domu, pociąg, którym podróżuje zostaje poddany kontroli. Paige zostaje zdemaskowana i w akcie desperacji używa swojego daru i... zabija jednego ze strażników, drugiego natomiast pozbawia zdrowych zmysłów. Udaje jej się uciec, ale jest wiecej niż pewne, że straznicy zaczną jej szukać. I w końcu ją znajdą. Czy zdoła znów ich przechytrzyć, czy zamkną ją w wieży: więzieniu dla jasnowidzów, z którego jeszcze nikt nie wrocił?

WOW. Tej książki nie da się podsumować inaczej. Od razu moge stwierdzić, że jest to jedna z najlepszych dystopii jakie ostatnio czytałam, i jeśli cała seria utrzyma poziom, to będę miała nowy ukochany cykl. Historia wciąga już od pierwszych stron. I choć wydawać by sie mogło, że wejście w całkiem nowy świat będzie trudne, dla mnie było to najnaturalniejszą rzeczą na świecie. I za to wielki plus dla Samanty Shannon, bo tak delikatne wprowadzenie czytelnika do świata przedstawionego to nie lada sztuka. Na dodatek, tę książkę, która do najchudszych nie należy czyta się bardzo szybko.

Świat stworzony przez autorkę jest bardzo podobny do innych dystopijnych wyobrażeń. Społeczeństwo podzielone jest na zwykłych ludzi, przeciętniaków, oraz jednostki wybitne, w jakiś sposób napiętnowane i inne od reszty. Tą drugą grupę można określić ogólniej jako jasnowidzowie. I jak się łatwo domyślić, nasza główna bohaterka, czyli Paige Mahoney należy do tej właśnie grupy. Jasnowidzenie traktowane jest jako niebezpieczny dar, dlatego jasnowidzowie są ścigani przez Dywizje Kontrolne i umieszczani w wieży, z której jeszcze nikt nie zdołał wrócić. Nie powiem nic więcej, choć chciałabym, ale nie będę Wam spoilerować.

Spodobał mi się niezmiernie charakter głównej bohaterki. Trochę kojarzyła mi się z Katniss z Igrzysk Śmierci. Odważna, twarda i nieustraszona. Trzeźwo myśli i wszystko dogłębnie analizuje. Myśli zanim zrobi, choć w sytuacjach ekstremalnych daje się ponieść swoim instynktom i wykorzystuje swoje nadnaturalne umiejętności. Nie użala się nad sobą, zna swoje możliwości. Jest tak inna od Tris, szczególnie w Zbuntowanej, że aż razi w oczy. I to mi zaimponowało. Nie była zakochana, a przynajmniej nie zdawała sobie z tego sprawy, więc nie mogło ją to rozpraszać; cały czas myślała trzeźwo. Paige to naprawdę mocna i charakterystyczna osobowość, wie co chce osiągnąć i wie jak po to sięgnąć.

Trochę nie mogę zrozumieć dlaczego dla niektórych jest to przede wszystkim powieść z wątkiem miłosnym i właśnie przez jego pryzmat oceniają całość. Wątki romantyczne z Paige, nie dość, że były nieliczne, to jeszcze nie tak istotne dla całej książki. I muszę przyznać, że totalnie zaskoczyło mnie to, co w ostatnich rozdziałach stało się pomiędzy główną bohaterką i inną istotną postacią. Kompletnie się tego nie spodziewałam i na początku dziwnie było mi z tym co się wydarzyło, ale po głębszym przemyśleniu jakoś się z tym pogodziłam.

W temacie fabuły także mam dużo do powiedzenia. Akcja totalnie mnie wciągnęła. Przez cały czas zapoznawania się z lekturą siedziałam w świecie wykreowanym przez Shannon i trudno mi było się z niego wyrwać, dlatego zarywałam nocki, w efekcie czego byłam nieprzytomna na lekcjach w szkole. Tej książki po prostu nie da się, ot tak, odłożyć i zapomnieć o niej. Cały czas coś się dzieje, główna bohaterka nie daje nam wytchnienia, ponieważ nie może długo usiedzieć na miejscu, a zasady nie są dla niej czymś zobowiązującym. I tak naprawdę trudno było mi przewidzieć co się za chwilę zdarzy.

Możemy jeszcze na chwilę zatrzymać się przy tym jak świetnie wydana jest ta książka? Pewnie, że możemy, bo grzechem by było to pominąć. Wydawnictwo SQN postarało się by szata graficzna zachęcała do zapoznania się z wnętrzem powieści. Szczerze mówiąc, gdybym zobaczyła tę książkę na księgarnianej półce, a nie miałabym pojęcia o czym jest, wzięłabym ją bez zastanowienia, tylko przez wzgląd na okładkę. TAK bardzo mi się ona podoba. Chyba zgodzicie się z tym, że ładnie wydaną książkę przyjemniej się czyta?

Co tu dużo mówić, powieść bardzo mi się spodobała i sięgałam po nią z czystą przyjemnością. Nie mogę się już doczekać drugiego tomu, bo mam ochotę wrócić do Paige i poznać trochę więcej z jej przygód. Pocieszające jest to, że w serii zaplanowane jest aż 7 książek (jak w Harrym Potterze), i jeśli każda z nich będzie tak dobra jak ta pierwsza, to chyba będę miała nową ulubioną serię. Dlatego Czas Żniw mogę polecić przede wszystkim fanom długich serii, no i dystopii oczywiście. Tak szczerze mówiąc, to myślę, że powieść spodobałaby się wszystkim fanom fantasy.




Za możliwość zapoznania się z tak niesamowitą powieścią dziękuję wydawnictwu SQN!

15 komentarzy:

  1. No, no. Zachęciłaś mnie. Fanką dystopii jestem, ale niekoniecznie długich serii. Mimo to i tak będę tej książki poszukiwać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już jest na mojej liście Must Have ;D

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie powiem, zachęcić potrafisz i to dość dobitnie. Aż nie mogę się doczekać dnia, kiedy będę trzymał tę książkę w moich rękach. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach tę książkę... bardzo mnie intryguje i czuję, że to może być kolejne wspaniałe spotkanie z książką Wydawnictwa SQN :)

    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię długie serie, więc pewnie i ta przypadłaby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam okazję czytać już tę książkę i uważam ją za jedną lepszych, naprawdę bardzo dopracowaną i godną uwagi! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że zakochałaś się w tej książce tak jak ja! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To cudownie, że ci się spodobała - ucichło o Czasie żniw ostatnio, a nie powinno, bo to warta grzechu książka. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam bardzo dawno temu i muszę przyznać, że zrobiła na mnie duże wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak nawiązując do tego co napisałaś o wątku miłośnym i tym, że niektórzy czytelnicy zwracają na niego ogromną uwagę, to miałam też coś takiego w przypadku "Igrzysk śmierci". Tam dla mnie ten wątek nie grał w żadnym wypadku jakiejś szczególnie ważnej roli, a budowano wokół niego wiele teorii :) Chyba każdy zwraca po prostu uwagę w danej książce na inne rzeczy :)

    "Czas żniw" już jakiś czas temu zapisałam na listę do przeczytania, a Twoja recenzja przekonuje mnie, że warto szybciej się za nią rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś z pewnością muszę jej poszukać. Bardzo interesuje mnie ta książka, ale póki co jest wypożyczona w bibliotece.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Trochę mnie zaintrygowałaś, chociaż niepokoi mnie podobieństwo głównej bohaterki do tej z Igrzysk Śmierci. Katniss nie należy do moich ulubionych postaci, choć może krzywdzę ją oceniając jedynie na podstawie filmu.
    http://magdalenawkrainieczarow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Skoro już do mnie trafiłeś, Drogi Czytelniku, proszę zostaw po sobie ślad. Powiedz, czy Ci się podobało to co napisałam, czy też nie. Ja naprawdę nie gryzę :)
Uwierz, że każdy komentarz to dla mnie powód do uśmiechu i motywacja do dalszego pisania!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...